Mit 1. pozycji, czyli o tym jak zmieniają się wyniki wyszukiwania w Google i jak wpływa to na decyzje marketingowe

Mit 1. pozycji, czyli o tym jak zmieniają się wyniki wyszukiwania w Google i jak wpływa to na decyzje marketingowe
Podziel się tym wpisem...Share on FacebookShare on Google+Share on LinkedInEmail this to someone

Wraz z trzecią prezentacją na I Love Marketing nadeszła pora na niezwykle bliski mi temat a więc SEO. W roli prelegenta tym razem mieliśmy okazję podziwiać Szymona Słowika. Słusznie zwrócił on uwagę na fakt, że tak naprawdę dla kogoś z zewnątrz SEO może się wydawać bardzo prostym sposobem dotarcia do klientów i to sposobem stosunkowo tanim bo przecież za osiągnięte w wyszukiwarce pozycje nic się nie płaci. Jednak to wszystko nie jest takie proste jak się pozornie wydaje bowiem na widoczny rezultat w postaci konkretnych pozycji i wynikający z nich ruch składa się cały szereg działań związanych choćby z optymalizacją, które mimo wszystko związane są już z pewnymi kosztami. W dodatku koszty te musimy ponosić praktycznie od samego początku a więc w momencie gdy nie ma jeszcze wyników a jak wiadomo ich osiągnięcie musi nieco potrwać.

Jednak z punktu widzenia biznesu największym problemem jest jednak fakt, że Google ciągle się zmienia a biznes mimo wszystko potrzebuje stabilności i możliwości funkcjonowania w przewidywalnym otoczeniu działającym według jasnych reguł. Aby pokazać jak bardzo zmiennym środowiskiem jest Google zostało zaprezentowanych kilka przykładowych screenów obrazujących jakiej metamorfozie na przestrzeni czasu uległy wyniki wyszukiwania. Do tego dochodzi kwestia możliwych wahań pozycji związanych z wprowadzanymi przez Google zmianami

Dlatego właśnie kluczowe staje się dywersyfikowanie typów linków prowadzących do strony, słów kluczowych na jakich opieramy zdobywany do strony ruch czy też stron docelowych jakie nam tego ruchu dostarczają. Uzależnienie się od zaledwie kilku kluczowych fraz czy też paru artykułów znacznie zwiększa ryzyko istotnych w przypadku kolejnych zawirowań w wynikach wyszukiwania.

Warto zatem zacząć patrzyć na SEO w kontekście nie tyle konkretnych słów czy fraz a całych obszarów tematycznych wartych zagospodarowania w wynikach wyszukiwania. To właśnie na rozwoju treści i co za tym idzie rozbudowie naszej strony powinniśmy się przede wszystkim skupić pamiętając o tym, że jest to mimo wszystko bezpieczniejsza droga rozwoju niż położenie nacisku w głównej mierze na zdobywaniu kolejnych linków.

Do tego nie powinniśmy zapominać, że SEO nie stanowi jedynego źródła ruchu dla naszej strony i choć powinno mieć istotne miejsce w strategii marketingowej naszej witryny to nie powinniśmy się opierać jedynie na nim. Ono bez wątpienia jest wartościowym źródłem ruchu, które jednak powinno być jednym z kilku filarów na jakich oparta jest nasza strona.

Zobacz też inne prezentacje oraz podsumowanie I LOVE Marketing & Social Media

Podziel się tym wpisem...Share on FacebookShare on Google+Share on LinkedInEmail this to someone