Relacja z SemKRK #2

Relacja z SemKRK #2
Podziel się tym wpisem...Share on FacebookShare on Google+Share on LinkedInEmail this to someone

SemKRK to stosunkowo nowa inicjatywa, która jednak szybko zdobyła uznanie fanów marketingu internetowego a w szczególności tych skupionych na obszarze SEO/SEM. Ten cykl spotkań zapełnia bowiem swoistą lukę gdyż choć mamy w Krakowie przedsięwzięcia takie jak Techkluby czy Czwartki Social Media to osoby interesujące się marketingiem internetowym tak naprawdę nadal mogą czuć pewien niedosyt.

Właśnie organizatorzy SemKRK postanowili zagospodarować dając możliwość posłuchania osób, które bez wątpienia znają się na swojej pracy bowiem różnymi zagadnieniami z zakresu marketingu internetowego zajmują się od lat. Kilka prelekcji, masa wiedzy i mnóstwo ludzi z zainteresowaniem chłonących każde słowo płynące ze sceny a do tego chcących nawiązywać nowe znajomości i wymieniać poglądy z ludźmi z branży to właśnie esencja SemKRK.

O tym jakim uznaniem cieszy się to wydarzenie najlepiej świadczyć może tempo w jakim rozeszły się bilety na jego drugą edycję a stało się to w niewiele ponad godzinę od momentu rozpoczęcia rejestracji, która dla wielu osób dodatkowo była wyzwaniem ze względu na fakt iż została zaplanowana dokładnie na dzień, w którym odbywał się Festiwal SEO. Jednak dla każdego kto pragnie poszerzać swoją wiedzę i poznawać ludzi z branży takie wyzwania nie są straszne.

Dlatego też w piątkowe popołudnie a właściwie już wieczór podczas gdy fani piłki nożnej w całej Europie szykowali się do meczu otwarcia Euro 2016 pewna grupa osób zmierzała do Pauza In Garden aby przez kolejne około 2 godziny słuchać z zainteresowaniem tego co powiedzenia mają zaproszeni prelegenci. Już pierwszy z nich swoją osobą zapewne przekonał wielu niezdecydowanych do tego, że warto na chwilę zapomnieć o Euro i spędzić trochę czasu na zdobywaniu nowej wiedzy.

Google AMP vs Facebook Instant Articles – Cezary Glijer

Nie mogło zabraknąć swoistego wstępu do tej prezentacji a więc wspomnienia o Urugwaju i szybkiego quizu związanego z tym krajem. Tym razem nagrodą okazał się być powszechnie znany klej „Kropelka”, który jak się okazało ma wiele wspólnego z pięknym krajem w Ameryce Południowej. Oczywiście zwycięzca quizu miał obiecane, że atrakcyjniejsza część nagrody a więc butelka smakowitego wina zostanie mu wysłana pocztą. Tak więc już na samym początku dowiedzieliśmy się czegoś nowego a dalej mogło być już tylko lepiej.

Na początek oczywiście nie mogło zabraknąć wspomnienia o tym czym w ogóle jest AMP oraz Instant Articles i jak działają te rozwiązania. Przede wszystkim skupiają się one na maksymalnej wygodzie użytkownika, który szczególnie podczas korzystania z urządzeń mobilnych nie lubi czekać na ładowanie się kolejnych podstron. To właśnie czas ładowania był jednym z kluczowych aspektów stojących u podstaw opracowania wspomnianych rozwiązań.

W przypadku klasycznych stron internetowych nawet gdy są one odpowiednio przygotowane i mają responsywny szablon to i tak ładowana jest dość duża ilość danych, która w przypadku przeglądania takiej strony na komputerze może nie robić wielkiego problemu jednak już w przypadku urządzenia takiego jak smartphone może się okazać problematyczna. Dlatego właśnie jednym z kluczowych elementów zarówno w przypadku Instant Articles jak i AMP jest maksymalne odchudzenie ze stron ze wszystkiego co tak naprawdę jest zbędne i ładowanie jedynie tego co jest potrzebne aby zaprezentować użytkownikowi treść.

Oczywiście mogliśmy również zobaczyć praktyczne przykłady materiałów prezentowanych przy wykorzystaniu tych technologii dzięki czemu mogliśmy się przekonać jak Google i Facebook wyobrażają sobie dostęp do treści z wykorzystaniem urządzeń mobilnych. Ciekawe było odniesienie się do kwestii Google AMP w kontekście SEO bowiem jak stwierdził Cezary Glijer klasyczne SEO nie ma w tym wypadku nic do roboty.

Następnie wskazane zostały główne atuty obydwu rozwiązań a także ich wady oraz przede wszystkim zagrożenia jakie ze sobą niosą. Bowiem zarówno Instant Articles jak i AMP są tak naprawdę sposobem dwóch wielkich koncernów na monopolizację sieci i uczynić w wydawców stron internetowych dostarczycieli treści, którą Google oraz Facebook będą dostarczać użytkownikom bez konieczności „wypuszczania” ich ze swojej ekosystemu na konkretne strony internetowe. Jest to więc z pewnością zagrożenie dla marek bowiem ich świadomość może się stopniowo rozmywać a użytkownik może nie zwracać nawet uwagi na to jakie jest źródło materiałów, które przeglądają skupiając się przede wszystkim na tym, że są one mu prezentowane w przystępnej formie i naprawdę szybko.

Podziel się tym wpisem...Share on FacebookShare on Google+Share on LinkedInEmail this to someone