Kulinaria – technikalia

Kulinaria – technikalia
Podziel się tym wpisem...Share on FacebookShare on Google+Share on LinkedInEmail this to someone

Na sam początek zaprezentował się przed nami Łukasz Sawa z bloga alemeksyk.eu. Tytuł jego prezentacji z jednej strony wyjaśniał z jakiego obszaru blogosfery się wywodzi uprzedzając jednocześnie o tym jakiej tematyki będzie dotyczyć jego prelekcja. Zanim jednak przeszliśmy do właściwej części prezentacji była chwila na nieco wstępu, który tak naprawdę miał zbudować kontekst dla tego co czekało na nas w dalszej części. Nie mogło więc zabraknąć odniesienia do kluczowego pytania w kontekście tematyki tej edycji Blogotoku a więc czym w zasadzie jest ten warsztat blogera? Łukasz Sawa zdefiniował to jako składową czterech kluczowych elementów a więc:

  • kuchnia
  • grafika
  • regularne podróże
  • strona www

i skoro już mówimy o tematyce kulinarnej to jeszcze dodatkowym choć nieformalnym elementem byłby jeszcze smak, którym mimo wszystko wypada być obdarzonym jeśli chce się zabierać na swoim blogu za zagadnienia gastronomiczne. Jednak warsztat trzeba tak naprawdę umieścić w szerszym kontekście, w którym pojawiają się jeszcze między innymi kwestie takie jak:

  • tworzenie treści
  • social media
  • narzędzia
  • Google
  • boty
  • pozycjonowanie

To właśnie na botach oraz pozycjonowaniu skupił się Łukasz Sawa przechodząc już do właściwej części swojego wystąpienia a więc technikaliów. Było to w zasadzie przyspieszona lekcja tego jak sprawić aby nasza strona była przyjazna robotom wyszukiwarek a co za tym idzie miała szansę walki o wysokie pozycje w wynikach wyszukiwania na wiele fraz. Zaczęło się od kwestii planowania i projektowania a więc samej genezy powstawania strony internetowej. Już na tym etapie powinny zostać wzięte pod uwagę potrzeby SEO i wynikająca z nich właściwa optymalizacja. Dotyczy to w szczególności kluczowych obszarów takich jak struktura czy nawigacja gdyż to właśnie te elementy stanowią swoisty szkielet witryny.

Oczywiście pojawia się tu często wywoływana zasada trzech kliknięć, której jednak zdaniem Łukasza Sawy nie należy się trzymać tak kurczowo jak niektórzy twierdzą. To że dotarcie do jakiegoś obszaru strony będzie wymagało większej liczby kliknięć wcale nie oznacza, że nie jest ona intuicyjna. Narzucanie sobie takiego ograniczenia w postaci pilnowania aby poszczególne treści nie znajdowały się zbyt głęboko w strukturze generuje w rzeczywistości więcej problemów niż przynosi korzyści. Dlatego też cel jaki przede wszystkim musimy przed sobą postawić to stworzenie witryny, którą cechuje prostota i czytelność a do realizacji tego wiedzie znacznie więcej dróg niż tylko wspomniana zasada trzech kliknięć.

Nie możemy przy okazji też zapominać o kwestii szybkości ładowania strony a więc aspektu szczególnie istotnego dla użytkowników urządzeń mobilnych. W ich wypadku nie ma chyba nic bardziej frustrującego niż konieczność długiego oczekiwania na pełne załadowanie się strony. Wspomniane chwilę wcześniej prostota i czytelność są niewątpliwie silnie powiązane również z tym aspektem procesu projektowego. Odnoszą się one bowiem nie tylko do wygody użytkownika ale też unikania stosowania zbędnych elementów, które nie wnoszą niż w zakresie użyteczności i funkcjonalności wymagając mimo to ładowania dodatkowych danych.

Skoro już wiadomo na co w szczególności zwracać uwagę przy tworzenie swojej strony to pora przejść do samych robotów wyszukiwarek a konkretnie tego co jest szczególnie istotne z ich perspektywy. Oczywistą kwestią są tu słowa kluczowe gdyż to one są wpisywane w wyszukiwarkach przez użytkowników poszukujących konkretnych informacji i to pod nie optymalizujemy tak naprawdę naszą witrynę. Do tego dochodzi plik robots.txt a więc szczególny plik, który określa robotom wyszukiwarek zasady obowiązuje je przy indeksowaniu naszej strony. To w tym pliku możemy ograniczyć indeksowanie poszczególnych podstron, całych katalogów a nawet zupełnie zakazać robotom indeksowania naszej strony. Trzeci element to mapa witryny w formacie XML stanowiąca dla robotów wyszukiwarek czytelny spis wszystkich podstron w naszego bloga, które powinny być zaindeksowane.

Powstaje zatem pytanie jak zoptymalizować swoją stronę pod konkretne słowa kluczowe tak aby walczyć o wysokie pozycje w wynikach wyszukiwania? Łukasz Sawa odpowiadając na to pytanie wyróżnił kilka istotnych obszarów. Pierwszy z nich to konstrukcja samych artykułów bowiem to właśnie treść jest w głównej mierze tym czym „żywią się” roboty wyszukiwarek oceniając na jakie właściwie frazy nasza witryny powinna pokazywać się w wynikach wyszukiwania. Analizując jak powinien być zbudowany optymalny artykuł warto zacząć od tytułu, który powinien być krótkim i jasnym komunikatem zarówno dla robotów wyszukiwarek jak też dla odwiedzających naszą witrynę. Jego zadaniem jest dostarczenie w naprawdę zwięzłej formie informacji o tym czego dany materiał dotyczy.

Musimy pamiętać jednak na tym etapie o tym, że ludzie i roboty wyszukiwarek nieco inaczej interpretują to co znajdzie się w tytule. O ile dla ludzi oczywiste mogą być jeszcze różnego rodzaju używane przez nas metafory to roboty potrzebują jasnego, bezpośredniego sygnału opartego na obecności w tytule konkretnych słów kluczowych. Oczywiście największą sztuką jest tu tak naprawdę takie skomponowanie tytułu aby z jednej strony zawierał te interesujące nas słowa a jednocześnie był atrakcyjny dla użytkowników.

Kolejna kwestia to wprowadzenie lub jak niektórzy wolą lead naszego artykułu, w przypadku którego powinniśmy się kierować podobnymi zasadami jak przy tytule. Różnica jednak jest taka, że w tym wypadku możemy już sobie pozwolić na bardziej rozbudowaną treść składającą się z kilku zdań. Wprowadzenie powinno w pigułce przekazywać o czym jest artykuł. Nie mówimy tu jednak o streszczaniu treści ale o nakreśleniu swoistego kontekstu pozwalającego płynnie przejść do lektury właściwej części materiału. W ten sposób dochodzimy do kwestii tego o czym przede wszystkim należy pamiętać jeśli chodzi o samą treść. Oczywiście podstawą są tu wspomniane już wcześniej słowa kluczowe, które warto w niej umieścić aczkolwiek umiejscowione powinny zostać w sposób naturalny tak aby gotowy tekst nie sprawiał wrażenia sztucznego i wręcz przeoptymalizowanego na potrzeby wyszukiwarek. Kluczowa jest tu więc umiejętność wypośrodkowania potrzeb robotów oraz użytkowników i znalezienie złotego środka, który zagwarantuje, że obydwie grupy otrzymają to czego oczekują.

Słowa kluczowe to jednak nie wszystko gdyż szczególnie w przypadku dłuższych treści trzeba mieć na uwadze ich właściwą strukturę opartą na przemyślanym podziale na akapity. Do tego dochodzi kwestia znaczników nagłówkowych, których obecność zwiększa przejrzystość treści dla użytkowników ułatwiając im nawigowanie w obrębie bardziej rozbudowanych artykułów. W poszczególnych akapitach warto wyboldować szczególnie istotne informacje dzięki czemu osoby „skanujące” na szybko wzrokiem cały materiał szybko wychwycą to co najważniejsze. Musimy bowiem pamiętać o tym w jaki sposób wiele osób konsumuje treść w obecnych czasach. Żyjąc z ciągłym pośpiechu i oczekując błyskawicznych odpowiedzi na pojawiające się pytania wielu użytkowników nie ma czasu czytać całego artykułu a jeśli już do nas trafi chce z naszego wpisu możliwie jak najszybciej dowiedzieć się tego co najważniejsze. Dlatego właśnie tak ważna jest odpowiednia struktura treści ułatwiająca szybkie dotarcie w niej do tych informacji, które w danym momencie najbardziej interesują danego odbiorcę.

Treść to tak naprawdę nie tylko tekst ale również zdjęcia i grafiki nie tylko urozmaicające monotonne bloki tekstu ale mogące dopełnić przekaz tego co chcemy wyrazić. Bez względu na to czy mówimy tu po prostu o zdjęciach czy też na przykład infografikach przedstawiających konkretne dane powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego, że również tutaj mamy możliwości optymalizacji. Prawdą jest, że algorytmy związane z rozpoznawaniem obrazów się nieustannie rozwijają jednak dla wyszukiwarek to co przedstawia użyta przez nas fotografia nadal może pozostawać zagadką. W dalszym ciągu więc to na naszych barkach spoczywa powinność dostarczenia robotom odpowiednich informacji w zakresie tego co znajduje się na używanych przez nas plikach graficznych. Mowa w tym wypadku przede wszystkim o nazwach tych plików a także zawartości atrybutów alt.

W obydwu przypadkach roboty wyszukiwarek wykorzystują zdobyte w ten sposób informacje do określenia co może przedstawiać dany plik graficzny. Jeśli więc zdjęcie użyte w treści jest zapisane w pliku DCM6785403.jpg a do tego ma pusty atrybut alt to niestety robot wyszukiwarki nie dowie się zbyt wiele na jego temat. Dodatkowo atrybuty alt, w których znajduje się alternatywny opis wykorzystywany są wtedy gdy przeglądarka nie jest w stanie załadować danego pliku graficznego. Zawartość tego atrybutu jest również używana przez oprogramowanie dla osób niewidomych i niedowidzących dostarczając takim odbiorcom bardziej kompletny obraz artykułu jakiego nie mogą zobaczyć w pełni na własne oczy.

Nie możemy jednak postrzegać naszych postów tylko w kategoriach jednostkowych gdyż są one przecież elementem większej całości jaką jest nasza strona. Niejako w formie wsparcia podstawowej nawigacji zaprojektowanej jeszcze na etapie projektowania witryny warto umiejętnie wykorzystywać linkowanie wewnętrzne. Jeśli odnosimy się w naszym artykule do jakiegoś tematu, który już kiedyś poruszaliśmy to warto frazę z nim związaną podlinkować do tego starszego materiału. W ten sposób podsuwamy użytkownikom w naturalny sposób inne nasze treści skłaniając ich do dłuższego pozostania na naszej stronie. W grę wchodzi też linkowane zewnętrzne szczególnie oczywiste wtedy gdy odnosimy do źródeł takich jak choćby Wikipedia.

Łukasz Sawa wspomniał w swojej prezentacji o trzech kluczowych aspektach contentu a więc tytule, wstępie i treści jednak niezwykle ważna jest tu też kolejność. Jak słusznie zauważył na pierwszym miejscu powinna zawsze stać treść i dopiero po jej dokładnym przygotowaniu powinniśmy tworzyć na jej podstawie leada i w dalszej kolejności tytuł. To jednak nie zamyka jeszcze wcale tematu optymalizacji treści albowiem pod uwagę należy brać też kwestie tego jak wyglądają adresy pod jakimi dostępne są nasze artykuły. Bez wątpienia najbardziej naturalną wydaje się forma gdzie w adresie URL po domenie występuje tytuł artykułu a więc na przykład: domena.pl/moj-pierwszy-artykul. Lepiej unikać tu niepotrzebnego komplikowania i korzystania z URLi opartych na różnego rodzaju identyfikatorach oraz innych zbędnych tak naprawdę elementach.

Wśród omawianych elementów znalazło się również miejsce dla dwóch istotnych aspektów związanych już nieco mniej z omawianymi wcześniej technikaliami. Mowa o podstawach warsztatu blogera a więc przede wszystkim systematyczności publikacji. Poprzez regularne publikacje będziemy sobie budować rosnące grono odbiorców, którzy będą widzieli, że nasz blog żyje i co pewien czas warto na niego zaglądać w oczekiwaniu na kolejny artykuł. Systematyczność pomoże także budować stopniowo autorytet w wyszukiwarkach, które podobnie jak ludzie nie przepadają za stronami, w których odległa data dodania ostatniego wpisu może wskazywać na zaprzestanie dalszych publikacji. Druga spośród takich już nie technicznych kwestii to prędkość publikacji bowiem nie jest chyba tajemnicą, że znacznie lepiej być pierwszym który poruszy dane zagadnienie i zwrócić w ten sposób na siebie uwagę branży oraz wszystkich zainteresowanych tym konkretnym zagadnieniem związanym choćby z jakąś nową modą czy technologią.

Poznaj też inne prezentacje z Blogotoku #6

Podziel się tym wpisem...Share on FacebookShare on Google+Share on LinkedInEmail this to someone